Powolne ogrywanie S01E07 - Książe Imrahil

Questlogs using this decklist
None.
Fellowships using this decklist
None.
Derived from
None. Self-made deck here.
Inspiration for
None yet.
Card draw simulator
Odds: 0% – 0% – 0% more
The gameplay simulator is an experimental feature and is currently only available for those that support RingsDB development on Patreon.
Gameplay simulator
Round
0
Threat
0
Hand
In Play
Deck
Discard Pile

Ayaram 9

Powolne ogrywanie S01E07 - Książe Imrahil (Karty do Mrocznej Puszczy)

Witam w Powolny Ogrywaniu miejscu gdzie ogrywamy grę w starym dobrym progresywnym stylu, bawiąc się grą jak możemy. Testując różne decki, bawiąc się słabszymi kartami, bawiąc się decku buildingiem i przy okazji ogrywając grę bardzo, bardzo powoli ;) Założenie jest proste - zagrać każdy scenariusz w grze zupełnie innym deckiem, testując w między czasie wszystkich bohaterów w grze. Chociaż też starając się jak da - tworzyć decki jednak dość uniwersalne.

Kolej na obiecanego księcia w formie bardziej "standardowej", czyli Prince Imrahil. Imrahil jest jedną z tych postaci, która od razu mówi co lubi i jak powinno się składać talie pod niego. Lubi sojuszników, którzy chcą opuścić grę. I to od razu zapalają się 3 światełka:

  • Pierwszym światełkiem są po prostu tanie postacie, którzy są zawsze chętni do honorowej śmierci

    • Najlepszą tego typu jednostką na ten moment jest Vassal of the Windlord. Kosztuje tylko 1 zasób, może odpalić efekt "character leaves play" zarówno wykorzystując go do obrony i ataku, ma dodatkową synergie z orłami + sam z siebie jest dobrym wzmocnieniem z Support of the Eagles.
    • drugim dzielnym naszym samobójcą jest Snowbourn Scout. Jego efekt sam w sobie nie jest nie wiadomo jaki, bo mało jest lokacji o wartości 1, ale już w duecie mogą ściągnąć niewygodną lokacje ze strefy przeciwności. Tak czy siak to głównie 1 zasobowy sojusznik, który przyjmuje nam atak i odpala synergie z opuszczającymi grę.
  • 2gim światełkiem są jednostki z Rohanu, które mają naturalną synergię z opuszczaniem gry. Co prawda taką synergię po części też mają orły, ale poza wcześniej wspomnianym Vassal of the Windlord są to raczej dość drodzy sprzymierzeńcy.

    • Escort from Edoras - jest dość specyficzną jednostką, bo to taki sprzymierzeniec, który działa trochę jak wydarzenie. Nie jest to jednostka, która zostaje z nami na stałe, nawet jak byśmy tego mocno chcieli, przez co w masie przypadków będzie gorsza niż standardowa jednostka ducha z 2 siły woli za 2 zasoby. Jednak w grach, gdzie zdecydujemy się wrzucić Steward of Gondor na ducha, za 2 zasoby 4 siły woli + umożliwienie księciowi pójście za friko na wyprawę, a że sam księciunio może mieć na sobie Celebrían's Stone to w niektórych przypadkach wyjdzie na to, że za 1 zasób (bo 1 się zwróci z Horn of Gondor ) dodamy 8 do wyprawy. Całkiem spoko.

    • Kolejnym "rohańczykiem" jest Westfold Horse-breaker, gramy go w 1 sztuce, bo on jest taki mocno "awaryjny". Grzecznie sobie siedzi na stole dodając ten 1 punkcik do wyprawy, co nie jest szczególnie dobre, ale powiedzmy jest ok. W dowolnym momencie możemy go odrzucić, by de facto przygotować dwóch bohaterów na wypadek jakby wyszedł jakiś przeciwnik w momencie, w którym się nie spodziewaliśmy. Potrafi uratować skórę, ale nie czułem potrzeby posiadania takiego ratunku w większej ilości w ciągu jednej rozgrywki.

  • Ostatnim mniejszym światełkiem jest takie, że księciunio jest fioletowy, więc ma dostęp do Sneak Attack, który też sprawia, że postacie na chwilę wpadają, a potem opuszczają rozgrywkę. Tak czy siak na tym etapie wsadzilibyśmy go do decku, bo to po prostu bardzo dobra karta, ale warto o tym również pamiętać.

I te karciochy wraz z Horn of Gondor tworzą trzon decku związany z księciuniem. Do składu z Imrahilem dorzuciliśmy:

  • Eleanor...? No.. nie będę ściemniał, w 95% przypadków lepsza będzie w to miejsce Éowyn. Z trzema kopiami A Test of Will + z możliwością wtasowania ich do decku zwykle jest wystarczającą, a dodatkowe 3 (z możliwością podbicia do 4) siły woli robi robotę na początku gry. Wziąłem Elkę tylko dlatego, że nie chciałem cały czas brać Eowiny i spróbować Elki, której właściwie nigdy nie tykam. I muszę przyznać, że grało mi się naprawdę ok. Miło było być totalnie odpornym na efekty z talii przeciwności. Dodatkowy plusik, że szybciej mielimy talie przeciwności i częściej dobieramy wrogów, z którymi sobie radzimy naprawdę nieźle.
  • Skład zamyka Legolas, który jest po prostu najbardziej uniwersalną postacią z taktyki. Nie jest tak niszowy jak Thalin, nie potrzebujemy dodawać karty do decku specjalnie pod niego, by poczuć jego moc jak to w przypadku Gimli czy Boromir.

Z pozostałych kart jeszcze znajdziemy 2 pakiety:

  • Pierwszym jest mały pakiet orłów. Gramy Vassal of the Windlord więc już dorzucenie dwóch kopii Eagles of the Misty Mountains wydaje się spoko. Dodatkowo 2 kopie Winged Guardian - czasami, jak już się trochę rozhuśtamy, nie ma potrzeby, by poświęcać drobnicę dla efektu Imrahila, wtedy Guardiany są spoko. Szczególnie w rozgrywkach, w których wrzuciliśmy Steward of Gondor na Legolasa. Całość pakietu domyka 1 kopia Support of the Eagles. Nie gramy pełnego zestawu orłów, więc to nie jest jakaś core karta, ale gdy mamy już rozkręcone orły z gór mglistych - buff dla Legolasa w wielkości 4-5 atk - zawsze fajny.

  • 2gi pakiet to taki pakiet awaryjny pod wolniejsze i dłuższe scenariusze. Mamy standardowe combo Gandalf + Sneak Attack. Pomimo braku wiedzy mamy mnóstwo dodatkowego drawu - mamy nasze Ancient Mathom, proste do odpalenia w naszym buildzie Valiant Sacrifice + Will of the West do przywracania kart z discardu (przypominam, że gram progresywnie, tzn erraty zaczynają się bawić w miejscu gdzie historycznie zaczynały się bawić) i możemy sobie zapętlić kluczowe karty - A Test of Will, The Galadhrim's Greeting, Sneak Attack czy Snowbourn Scout .

I to by było na tyle jeśli chodzi o deck. Na startowej ręce polujemy oczywiście na Steward of Gondor, chociaż na kogo chcemy go dać to już zależy od naszej ręki. W normalnym świecie będzie to Namiestnik Gondoru na Legolasa i Horn of Gondor na Eleanora, ale jak nie dobraliśmy akurat orłów na startowej to nie ma sensu i po prostu dajemy gdzie widzimy potrzebę. W scenariuszach gdzie jest sporo walki celujemy w strategie wokoło Prince Imrahil dorzucając stopniowo synergię z orłami. W scenariuszach skupionych bardziej na "eksplorowaniu" można wrzucić generator zasobów na księciunia, bo bez tego może być problem, by w miarę szybko zagrać Celebrían's Stone na księciunia i dograć Faramir. W scenariuszach z kolei, gdzie mamy dużo czasu na setup, a na koniec wielki finał jak w przypadku spotkania z Trollami możemy się pokusić o strategię skupioną na combie Sneak Attack i Gandalf. Także wbrew pozorom - jesteśmy całkiem, całkiem elastyczni.

I tak by wyglądał nasz deck.

Ogrywane na:

  • Przeprawa przez mroczną puszczę (0 przegranych)
  • Podróż w dół Anduiny (1 przegrana)
  • Polowanie na Golluma (0 przegranych)
  • Starcie u Stóp Samotnej Góry (0 przegranych)
  • Martwe Bagna (0 przegranych)
  • Wzgórza Emyn Muil (0 przegranych)
  • Powrót do Mrocznej Puszczy (0 przegranych)

I to by było na tyle.

0 comments